Przez błędy do gwiazd

Jeszcze nie było takiego na świecie, który ledwie opuściwszy łono matki od razu okazał się mistrzem w jakiejś dziedzinie, bo np. badania wykazały, że nie potrzeba mu żadnych ćwiczeń – ot, profesjonalizm ma dosłownie we krwi. Nawet starożytni retorzy wychodzili ze – zdaje się słusznego – założenia, że do opanowania jakiejś sztuki w całej jej istocie potrzeba nie tylko naturalnego daru, tzw. talentu, ale również odpowiedniego przygotowania teoretycznego i praktycznego. Ostatecznie nie od razu Rzym zbudowano!

Z perfumami była podobna droga; każdy może zostać ekspertem, ale wiąże się to z wieloma próbami i uczeniem się na własnych błędach. Zwłaszcza w przypadku osoby, która dopiero wkracza na tę pachnącą ścieżkę.

Dlatego też co bardziej doświadczone osoby wyszły naprzeciw laikom, aby podzielić się istotną jak na początek nauką. Poniżej kilka przydatnych porad dotyczących obcowania z perfumami.

Nie należy ufać impulsom oraz chwilowym zachciankom

Początek miesiąca i nagły przypływ gotówki ze względu na wypłatę z pracy nie jest wcale dobrym powodem do tego, aby od razu roztrwonić znaczną część pieniędzy, zwłaszcza na ładnie prezentujące się perfumy. Oczywiście nie o to chodzi, że kupienie pachnideł jest jakąkolwiek zbrodnią – nic z tych rzeczy! Po prostu przy wybieraniu należy kierować się nie tylko szybkimi testami czy wąchaniem na miejscu, bo to do niczego nie prowadzi, a chodzi tutaj zarówno o papierowe testery, jak i psikanie nadgarstków. Żeby być przekonanym co do wyboru potrzeba niejednej próby, w dodatku w różnych warunkach oraz punktach na ciele. Poza tym nie wolno zapomnieć o spokoju. Przyda się przy każdym testowaniu.

Gość w dom, perfumy na szafkę

Wydawać by się mogło, że wystarczy postawić je w jakimś rzucającym się w oczy miejscu, aby pyszniły się swoimi buteleczkami przed każdym, kto rzuci choćby przelotne spojrzenie. W końcu trudno sobie wyobrazić, że drogie perfumy Dolce Gabbana nie przykuwały uwagi. Tymczasem prawda jest taka, że nie wszędzie będą się czuć dostatecznie dobrze, czyli że nie ulegną zepsuciu.

Pachnidłom szkodzi i światło, i zmienność temperatury. Odpada zatem stawianie ich przy oknie, przy którym może być raz chłodniej, raz zimniej i na dodatek zakłada dostawianie się do pomieszczenia promieni słonecznych.

Dobrze przechowywać je w jakimś zacienionym miejscu, gdzie ciepło utrzymuje się na stałym poziomie, a już najlepiej wsadzić je do chłodziarki, w której temperatura nie przekracza dziesięciu stopni.  

Na pohybel złym informacjom!

Plotki i niby złote rady, jakie nierzadko okazują się zgubne, rozchodzą się po świecie szybciej niż ciepłe bułeczki w piekarni z samego rana. Tak samo jest z niepoprawnością językową oraz wszelkimi błędami w odmienianiu słów. Perfumy zaś, nie oszukujmy się, to dość trudne słowo. Chociażby dlatego że posiada tylko liczbę mnogą. Tym samym rację bytu tracą te wymyślne warianty, które kojarzą się z liczbą pojedynczą, na przykład ta „perfuma” czy ten „perfum”. Można w zamian tego powiedzieć „flakon”, „buteleczka” „pachnidło” i wówczas nikt nie będzie miał prawa się przyczepić.

Ostatnie artykuły

Archiwum

Kategorie

Tagi

Mona Czerniewicz Opublikowane przez: