Chyba każdemu zdarzyło się, że podczas zakupów w jakiejś drogerii czy sklepie z kosmetykami wpadł do głowy pomysł, aby tak zupełnie przy okazji sprawdzić kilka zapachów, skoro tyle perfum na wyciągnięcie ręki i w dodatku bezpłatnie. Jakże nie skorzystać z takiej możliwości, prawda? Wystarczy jedno psiknięcie na nadgarstek czy inny fragment dłoni albo na ten papierowy tester, który potem można przemycić do domu.
Problem w tym, że zarówno do tych markowych zapachów, np. perfumy damskie Dolce Gabbana, jak i tych z niższej półki trzeba podchodzić jednakowo mądrze. Co to znaczy mądrze? Cóż, na pewno nie w pośpiechu i nie byle jak.
Na wszystko przychodzi czas
Wybieranie zapachów na podstawie testów przeprowadzonych wyłącznie w jednym miejscu, najczęściej w pełnej różnych woni drogerii czy perfumerii, nie jest dobrym pomysłem. Oczywiście nikt nie broni np. użycia blottera, czyli tego papierowego próbnika, niemniej może się okazać, że koniec końców decyzja nie była strzałem w dziesiątkę. Żeby więc uchronić się przed taką sytuacją, najlepiej zaopatrzyć się w próbkę zapachu w malej fiolce. To o tyle istotne, żeby robić kilka podejść w różnych odstępach czasowych.
Poczuj na własnej skórze
Papierek to papierek, nijak ma się do człowieka. Każdy z nas wytwarza swój naturalny zapach, którego niestety żaden blotter nie posiada, a więc nie jest w stanie przewidzieć, jak dane perfumy będą pachnieć na skórze konkretnej osoby. Dlatego też zaleca się testowanie indywidualnie. Liczy się nie tylko wybór różnych punktów na ciele, ale również warunków zewnętrznych. Czyli np. podczas zmiennej pogody, w domu, poza domem, w trakcie ćwiczeń fizycznych.
Poza tym jest o tyle ważna kwestia, ponieważ takie próby mogą ujawnić ewentualne reakcje alergiczne, jakkolwiek niepożądane, ale z pewnością istotne. Co prawda kupiony w ciemno perfum można zawsze odsprzedać, niemniej nie zawsze w takiej samej cenie. I nie zawsze jest gwarancja, że znajdzie się chętny do nabycia, więc to dość ryzykowne podejście. Ostatecznie flakon może stać na półce w łazience i ładnie wyglądać, nie będąc w ogóle używanym.
Dzienniczek zapachów
Chociaż notowanie w żadnym wypadku nie kojarzy się z testowaniem perfum, tak warto rozważyć tę opcję, choćby dla prywatnego poszerzenia horyzontów i nabrania pewności w kwestii wyboru odpowiedniego zapachu. Zwłaszcza że pamięć człowieka nie należy do perfekcyjnych, więc niektóre rzeczy z czasem mogą umknąć, a to, co zostało zapisane i niezjedzone przez psa, niewątpliwie ułatwi odświeżanie pewnych wrażeń.
A zatem długopis w dłoń i do roboty! Pierwszy krok to wypisywanie nazw marek oraz najintensywniejszych nut zapachowych, które wiążą się z danymi perfumami. I niech to nie będzie tylko pierwsze wrażenie, ale również kolejne, zmieniające się wonie. W ten sposób łatwiej będzie opisać konkretne pachnidło. Można też zestawić własne odczucia z zapewnieniami producenta. Liczy się osobiste rozeznanie w takim notowaniu. Im więcej skojarzeń, tym być może łatwiej.